Najlepsi maratończycy świata, z rekordzistą świata na czele Eliudem Kipchoge, zjechali do Berlina, aby walczyć w niedzielę 24 września o zwycięstwo i nowe rekordy. Wśród nich był kraśniczanin Kamil Jastrzębski.
BMW Berlin Marathon jest zaliczany do prestiżowego cyklu Abbott World Marathon Majors, który skupia sześć największych maratonów na świecie (Tokio, Londyn, Boston, Berlin, Chicago, Nowy Jork).
Relację na żywo pokazywało prawie 100 stacji telewizyjnych w całej Europie, Azji, Afryce, Ameryce Południowej i Północnej, a także w Nowej Zelandii i Australii. W Berlinie i przed telewizorami maraton zgromadził miliony widzów.
Na starcie BMW Berlin Marathon stanęło 47 912 biegaczy ze 156 krajów z całego świata. Imprezę obsługiwała aż 6 000 wolontariuszy, a na trasie maratonu przygotowano 900 000 kubków z piciem, 145 000 bananów i 65 000 jabłek. Same medale dla finiszerów ważyły 7550 kilogramów a maraton ma przynieść korzyści finansowe Berlinowi w wysokości 380 milionów euro!
W elicie mężczyzn wystartowało 10 zawodników, którzy osiągali już w swojej karierze czas 2 godziny i 6 minut, a wśród kobiet aż siedem zawodniczek legitymowało się rekordami życiowymi poniżej 2 godzin i 20 minut.
Wśród biegaczy wystartował kraśniczanin - wychowanek SKB Kraśnik - Kamil Jastrzębski.
Tradycyjnie maraton zdominowali biegacze z Kenii i Etiopi. Zwyciężył rekordzista świata Kenijczyk Eliud Kipchoge w czasie 2:02:42 który biegł długo w tempie na rekord świata (wynosi on 2:01:09). Na końcówce wyraźnie zwolnił, uzyskując w Berlinie trzeci wynik w karierze wynoszący 2:02:42. Drugi był Kipkemoi (2:03:13), a trzeci Etiopczyk Tadese Takele (2:03:24).
W kategorii kobiet padł natomiast kosmiczny rekord świata. Etiopka Tigat Assefa poprawiła go o ponad 2 minuty. Wcześniejszy rekord świata Brigit Kosgei z Chicago w 2019 r. wynosił 2:14:04 i został wręcz zmiażdżony. Wynosi teraz 2:11:52!
Bardzo dobrze zaprezentował się Kamil Jastrzębski, mistrz Polski w maratonie z 2020 roku , który minął metę na 34 pozycji z czasem 2:13:13. Był to najlepszy czas wśród Polaków biegnących w Berlinie.
Do półmetka Kamil biegł w tempie rekordu życiowego - półmaraton przebiegł w 1:05:19. Po 35 km przyszedł kryzys i Kamil musiał walczyć o dotrwanie do mety. Nogi były coraz "cięższe" i spadało tempo biegu. Na ostatnich 7 km Kamil stracił prawie 90 sek.
Zbigniew Biały, pierwszy trener Kamila:
Wielkie brawa dla niego za wynik i wytrwałość. Sam fakt, że znalazł się na starcie w elicie najlepszych maratończyków świata zasługuje na wielkie uznanie. Nie zawiódł tym bardziej, że w ostatnich miesiącach cykl treningowy był zakłócony kontuzją i chorobą co na pewno miało wpływ na końcowy wynik. Z wynikiem 2.13.13 był najlepszym Polakiem. W tym roku wykonał gigantyczną pracę , która w kolejnym maratonie powinna się przełożyć na wynik w granicach 2.10. Treningowo jest przygotowany na taki wynik o ile planów nie pokrzyżuje kontuzja czy choroba. Cytując słowa Kamila "Maraton to jednak maraton".