W Boże Narodzenie kraśniccy policjanci próbowali w Annopolu zatrzymać do kontroli kierowcę volkswagena passata. Mimo pościgu, podczas którego padły strzały, mężczyźnie udało się uciec. Wczoraj został zlokalizowany przez funkcjonariuszy i po raz drugi doszło do próby zatrzymania. Gdy okazało się, że poszukiwany nie ma szans na ucieczkę, prawdopodobnie wyciągnął broń i strzelił sobie w głowę.
Podczas piątkowej próby zatrzymania auta do kontroli mężczyzna zignorował sygnały dawane przez mundurowych i rzucił się do ucieczki.
- Kierowca passata próbował spychać policyjne radiowozy, które go ścigały. W momencie, gdy policjanci wysiedli z radiowozu, by zatrzymać uciekiniera, ten ruszył w ich stronę, próbując rozjechać mundurowych. Policjanci oddali strzały w opony samochodu. Napastnik ponownie ruszył do ucieczki. Jego jazda zakończyła się na ogrodzeniu posesji. Wtedy mężczyzna wybiegł z samochodu i rzucił się do ucieczki w stronę lasu – informuje podkom. Anna Kamola z lubelskiej policji.
Mężczyźnie udało się uciec, ale policjanci znali jego tożsamość i rozpoczęli poszukiwania. Nie wrócił do miejsca zamieszkania, ale ustalili, że przebywa na terenie województwa świętokrzyskiego. Wczoraj (26 grudnia) po południu został zauważony w samochodzie w miejscowości Piotrowice. Gdy sandomierscy policjanci próbowali zatrzymać auto z poszukiwanym w środku, to otarło się o radiowóz i uderzyło w ogrodzenie jednej z posesji. Kierowca rzucił się do ucieczki, natomiast poszukiwany przez policjantów pasażer został w środku. Gdy policjanci ruszyli w stronę samochodu, usłyszeli huk. Odnaleźli zakrwawionego mężczyznę i broń czarnoprochową. Mężczyzna widząc, że tym razem się nie wymknie, prawdopodobnie wyciągnął broń i strzelił sobie w głowę ginąc na miejscu.
Kierowca samochodu został złapany. Sprawę bada prokuratura.