Już niedługo w Kraśniku będzie można oglądać filmy w technologii 3D. O tym kiedy to się stanie i czy o tradycyjnych filmach z taśmy musimy już zapomnieć rozmawiamyz Grzegorzem Smędkiem, kierownikiem kraśnickiego Kina Metalowiec funkcjonującego w kraśnickim Centrum Kultury i Promocji.
Skąd pomysł by do Kina Metalowiec sprowadzić technologię 3D?
Nie chodziło o samą technologię 3D, choć ta jest dodatkową atrakcją, ale o cyfrowy sposób odtwarzania filmów. To już w zasadzie kinowy standard, a taśmy powoli odchodzą w zapomnienie. Związane to jest między innymi z potrzebą szybkiego dostępu do kopii. Łatwiej i taniej je zrobić w wersji cyfrowej niż na taśmie. Sprzęt potrzebny do tego nie jest niestety tani, ale małe, studyjne placówki takie jak nasza mają szansę ten standard osiągnąć dzięki Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej, który ogłosił program cyfryzacji kin. Dzięki temu wsparciu kupujemy będzie nie tylko projektor cyfrowy 3D, ale także niezbędny serwer, lampy, komputer. Okulary które umożliwają oglądanie filmów 3D oczywiście też.
Czy te inwestycje spowodują, że ceny biletów do kina poszybują w górę?
Może nie poszybują, ale seanse 3D będa nieco droższe. Myślę że będzie to około 15 zł, więc nieco mniej niż w kinach w Lublinie, a na dodatek mieszkańcom Kraśnika czy okolicznych miejscowości do nas przecież bliżej niż do stolicy województwa. Odpadąją więc koszty dojazdu.
Jaki pierwszy film 3D będziemy mogli obejrzeć w Kraśniku?
Prawdopodobnie będzie to ?1920 Bitwa Warszawska? w reżyserii Jerzego Hoffmana. Trudno mi jeszcze dokłądnie podać datę premiery kina 3D w Kraśniku. To zależy przede wszystkim od tego kiedy zamówionu sprzęt będzie mógł do nas przyjechać. Sam jego montaż to kwestia około 2 dni. Mam nadzieję, że stanie się to jeszcze w październiku.
Wraz z przyjazdem cyfrowego zestawu taśmy filmowe odejdą do lamusa?
Nie stanie się to z dnia na dzień. Naszego starego projektora nie demontujemy, część filmow będzie przyjeżdżać do nas jeszcze na szpulach. Choć nie da sie ukryć, że analogowy projektor będzie wykorzystywany coraz rzadziej. Przyznam, żę trochę będzie mi brakować specyficznego terkotu tradycyjnej aparatury kinowej.
